Woda życia, żywa woda… w bajkach, które są zbiorem ludowych wierzeń, ale także zawierają jakieś maleńkie choćby ziarenko prawdy, takie pojęcie pojawia się bardzo często. Oczywiście tamta woda leczy wszelkie choroby, a nawet przywraca do życia. Czy ma to coś wspólnego z rzeczywistością? Ma, oczywiście nie czytamy bajek literalnie, ale woda potrafi dużo więcej, niż nam ludziom XXI wieku mogłoby się wydawać. Dorosła osoba powinna wypić dziennie od 1,5 do 2 litrów wody. Po co? W jakim celu? Przede wszystkim, działa jak miotła, wymiatając toksyny z naszego organizmu. Woda pita regularnie, w odpowiednich ilościach potrafi przywrócić zdrowie a już z pewnością przyspieszy proces zdrowienia. Zastąp wodą różne kolorowe świństwa, które wlewasz do swego ciała. Zrezygnuj z coli, oranżady, napojów o smaku, które tak naprawdę są rozpuszczoną w słodkiej wodzie tablicą Mendelejewa. Zakwaszają cię i trują. Woda, woda i jeszcze raz woda. Zaprzyjaźnij się z nią, polub, traktuj jak najbliższą powierniczkę. Nigdy się z nią nie rozstawaj. Zawsze miej w zanadrzu, choć małą buteleczkę czystej wody, bez żadnych dodatków, bez gazu. Zwykłą czystą wodę. Ja rozumiem, że z tą czystością, to oddzielny problem. Czy w mieście, poza naturalnymi źródłami, można znaleźć czystą wodę? Obawiam się, że to, co mamy w sklepach jest równie źródlane jak woda w kranie. Nawet, jeśli woda faktycznie jest pozyskiwana ze źródła, to zanim trafi do nas, traci wszelkie właściwości, a zapakowana w plastik lub puszkę, nabiera niestety właściwości opakowania. To, co, pic czy nie pić, oto jest pytanie, chciałoby się sparafrazować mistrza. Oczywiście, że pić. Nawet taką plastikową czy puszkową.
Woda życia
[Głosów:0 Średnia:0/5]