Nie da się zaprzeczyć, że Polska jest krajem w którym tradycja ma ogromne znaczenie. Można powiedzieć że tradycja była, jest i będzie przekazywana z pokolenia na pokolenie.
Polacy tradycję przypisują prawie każdej sytuacji życiowej.
Każdy z nas niezależnie od płci chociaż raz w życiu usłyszał zdanie: „coś starego, coś nowego, coś pożyczonego, coś niebieskiego”. Jak wiemy jest to jedna ze ślubnych tradycji lub według niektórych jest to jedne z przesądów ślubnych pochodzący z epoki wiktoriańskiej. Czy przychodzi Wam na myśl jakiś inny przesąd lub przykład tradycji, który towarzyszył Wam w życiu codziennym w domu, w szkole, na studiach, w pracy czy na randce?
W mojej pamięci odtworzył się właśnie film, który przenosi mnie kilka lat wstecz do licealnego korytarza na długą przerwę między lekcjami. Wokół mnie jest cała ekipa szkolnej paczki. Przerwa przebiega nam w dobrych nastrojach, ciekawe co nas tak rozbawiło…? Hm..myśl.. Mam to! Już sobie przypominam. To był początek stycznia, a my byliśmy już w ostatniej klasie – klasie maturalnej. I oczywiście jak to dziewczyny szykujące się do matury, czyli zdawania najważniejszego w życiu egzaminu dojrzałości, wszystkie szkolne przerwy spędzałyśmy na planowaniu naszej najważniejszej imprezy w życiu – studniówki. Godzinami nawijałyśmy o sukienkach, fryzurach, butach a przede wszystkim o naszych studniówkowych partnerach. Podczas jednej z nich rozważałyśmy usłyszaną od starszej koleżanki tradycję, która pozwoli nam zdać maturę z łatwością, a tym samym nie wpłynie na nasze przygotowania do studniówki. Najważniejsze to: coś czerwonego! Czyli tak jak w przypadku przesądu ślubnego tak i tutaj, aby mieć maturkę w kieszeni należy podczas pisania matury mieć na sobie coś czerwonego z bielizny. Nie może to być jakakolwiek czerwona bielizna, ale ta sama, którą mieliśmy na sobie podczas studniówki. Należy zapamiętać, że w czasie balu nosimy ją na lewej stronie, natomiast na maturze zakładamy ją zwyczajnie na prawą stronę. Przesąd „coś czerwonego” na maturze dotyczy nie tylko dziewczyn, ale i chłopaków.
A więc jakby to zawołał dyrektor szkoły przed rozpoczęciem studniówki: „drodzy maturzyści coś czerwonego czas założyć”!
Tradycja/ przesądy
[Głosów:0 Średnia:0/5]