Wraz z moim dobrym znajomym zastanawialiśmy się kilka miesięcy temu nad tym, czy nie założyć wspólnie jakiegoś małego biznesu. Długo układaliśmy sobie w głowie plan działania i staraliśmy się znaleźć jakiś pomysł. Z racji, że w naszej najbliższej okolicy był wyraźny potencjał na kilka branży i nikt tego pomysłu przed nami nie wykorzystał, postanowiliśmy się wstrzelić w rynek i zrobić to pierwsi. Wybór padł na firmę, która oferowała czyszczenie auta. Stwierdziliśmy wspólnie, że już od dawna interesujemy się motoryzacją i znamy się również na wnętrzach aut. Na dodatek kolega miał bardzo duży dostęp do wielu płynów, oraz sprzętu czyszczącego.
Posiadałem wybudowany garaż, do którego mieściło się spokojnie kilka samochodów i który był wielki oraz przestronny. Dzięki temu mogliśmy przyjąć nawet trzy samochody na raz i czyścić je nawet na poczekaniu. Było to jednak profesjonalne czyszczenie i mycie auta, nie mające zbyt wiele wspólnego z tym, które możemy zaobserwować codziennie na wielu myjniach samochodowych. Tam przede wszystkim myjemy nasz wóz z zewnątrz. Jesteśmy w stanie sprawić, że będzie lśnił i że jadąc ludzie będą się za nim oglądać. My natomiast chcieliśmy sprawić, że klient będzie zachwycał się wtedy, gdy wejdzie do środka samochodu. Olejki, które montowaliśmy niedaleko tapicerki zaraz po pełnym umyciu auta, miały dodatkowo koić zmysły.
Już po miesiącu od otwarcia biznesu zauważyliśmy, że wszystko kręci się jak najlepiej i bardziej, niż sobie wymarzyliśmy. Mieliśmy naprawdę dobry gust i wiedzieliśmy kiedy wstrzelić się z tego typu usługami. Kilka razy bowiem ludzie rozmawiali z nami, że brakuje w naszej okolicy czegoś w tym stylu i taki warsztat czyszczący to byłby strzał w dziesiątkę. Jak więc widać to ludzie podsunęli nam pomysł a my tak naprawdę spełniliśmy ich marzenia i oczekiwania. Dzięki temu mu daliśmy sobie bardzo fajną i szybko mijającą pracę, a ludzie dostali w pełni profesjonalny serwis, który mieli pod nosem i nie musieli jeździć daleko do miast, by korzystać z takich usług tam.
