Temat ten jest dość kontrowersyjny, ponieważ chciałbym pokazać całkiem różne sytuacje. Z jednej strony mamy oczywiście wiedzę książkową, to co się uczymy i to co jest nam potrzebne do późniejszego życia, pracy. Nie ma wątpliwości, że taki rodzaj wiedzy jest przydatny i można go określić mianem dobra, który każdy człowiek może nabyć w takiej ilości jaką chce, jakiej potrzebuje lub jakiej jest w stanie przyswoić. O tym rodzaju wiedzy nie trzeba się rozpisywać bo każdy go zna. Z drugiej strony nasuwa się pytanie czy wiedza o wszystkim jest dobra? Jest to dość ciężkie pytanie, ponieważ w tym „wszystkim” zawierać się będzie między innymi: wiedza o chorobie, wiedza o zdradzie, wiedza o romansie, wiedza o problemach rodziców itd. Tak można wymieniać w nieskończoność ale jak widzimy ma to swoją jedną swoistą cechę – brzmi negatywnie. Odpowiedzmy sobie sami na pytanie, czy chciała byś/czy chciałbyś dowiedzieć się, że jesteś chory na raka i zostało Ci zaledwie kilka miesięcy życia? Lub też o tym, że twoja ukochana osoba dopuściła się zdrady co rujnuje Ci wszelkie plany związane właśnie z nią? Czy też wiedza o tym, ze twoi rodzice nie mają pieniędzy na życie a chciałbyś dostać nowe oryginalne buty bo twoi koledzy się z Ciebie śmieją? Moim zdaniem wiedza nie jest tylko dobra i tylko zła. Na pewno ma swoje plusy i minusy więc każdy powinien zdecydować czego chce się uczyć i jaką wiedzę zdobywać czy tą pozytywną czy też tą negatywną. Nie zawsze mamy możliwość wyboru ale jeżeli tylko możemy coś z tym zrobić to nie wahajmy się tylko działajmy!
