Często godzimy się ze swoimi zewnętrznymi wadami. Dobrze, gdy umiemy uczynić z nich atut. Natomiast ci, którzy ich nie akceptują i którym defekty urody przeszkadzają żyć, mogą skorzystać z pomocy chirurga plastyka lub lekarza medycyny estetycznej. Decyzja taka musi być jednak dobrze przemyślana, zwłaszcza gdy zabieg dotyczy naszej twarzy. Co możemy zrobić z ustami?
Obecnie medycyna estetyczna oferuje nam wiele możliwości wypełnienia ust i ich korekcji. Od kwasu hialuronowego po botoks oraz tłuszcz. Co więc wybrać, aby nasze usta były jędrne, kształtne i pełne blasku?
Zastrzyki z tłuszczu!
Jest to metoda, która pozwala na powiększenie ust w sposób najbardziej naturalny. Polega na pobraniu tkanki tłuszczowej z brzucha lub innej części ciała i wstrzyknięciu jej w usta. Pobrana tkanka musi się składać z żywych komórek, które mają szansę zadomowić się w nowym miejscu. Chirurg plastyk wkłuwa specjalną giętką igłę i wyciągając ją bardzo wolno, wstrzykuje maleńkie porcje tłuszczu, więcej tam, gdzie usta należy pogrubić mocniej. Zabieg jest przeprowadzany w znieczuleniu ogólnym podawanym dożylnie lub w znieczuleniu miejscowym.
Tego typu metoda wypełniania ust ma swoje wady i zalety.
Zalety, to:
Z reguły nie ma powikłań, implantem jest bowiem własna tkanka. Ponieważ tłuszczyk się wchłania (u różnych osób wolniej lub szybciej), efekt zabiegu utrzymuje się przez 6 – 12 miesięcy. W tym czasie możemy się przekonać, czy dobrze wyglądamy z większymi ustami. Jeśli tak, chirurg może powtórzyć zabieg. Po dwu-, trzykrotnym dostrzyknięciu efekt powiększenia ust utrzymuje się nawet przez kilka lat.
Wady, to:
Przez kilka dni usta są obrzęknięte, mogą też pojawić się zasinienia w miejscach ukłucia igłą. Nigdy tkanka tłuszczowa nie wchłania się całkowicie, dlatego nawet jeśli nie zdecydujemy się na uzupełniające porcje, to i tak usta pozostaną nieco większe, niż były pierwotnie.
A może implanty?
Trwałe powiększenie ust można uzyskać, korzystając z goreteksu (lub alodermu, czyli ludzkiej skóry wypreparowanej w taki sposób, by nie została odrzucona przez biorcę). Goretex jest sztucznym tworzywem dobrze akceptowanym przez tkanki. Implant goreteksowy to albo gruba nić z wtopioną igłą, albo niewielkie płatki materiału, które można ciąć, nadając im dowolny kształt. Nić wciąga się pod skórę, z płatków zaś wycina się szablon ust i wsuwa go także pod skórę. Zabieg wykonuje się w znieczuleniu ogólnym (dożylnym) lub miejscowym.
Główne zalety tego typu metody wypełniania ust, to:
efekt jest trwały, a materiał świetnie przyswajany przez organizm. Ryzyko powikłań – minimalne. Na życzenie, np. jeżeli nie podobają się nam powiększone usta, lekarz może usunąć goretex.
Ale wady również istnieją!
Przez tydzień usta są opuchnięte. Goretex początkowo jest wyczuwalny, ale potem przyzwyczajamy się do niego. Istnieje ryzyko minimalnego przesunięcia nitki lub płatka, np. podczas pocałunku.
Zastrzyki z różnych substancji:
Artecol jest mieszanką kolagenu i mikroskopijnych cząsteczek pleksiglasu. Wstrzykuje się go igłą pod skórę w znieczuleniu miejscowym. Efekt utrzymuje się około roku. Preparat trzeba co jakiś czas (różny dla każdego z nas) uzupełniać.
Zalety: rezultat zabiegu jest widoczny natychmiast.
Wady: kolagen jest przez organizm wchłaniany, a pleksiglas nie i z czasem mogą stać się widoczne przez skórę drobne jego grudki. Nie można ich usunąć. Artecol czasem wywołuje reakcje alergiczne.
Aquuamid to preparat składający się w 97,5 proc. z wody i w 2,5 proc. z tzw. hydrożelu. Dzięki hydrożelowi woda jest zamieniana w galaretkę, która się nie wchłania i nie przemieszcza. Aquamid przygotowany jest w jednorazowych strzykawkach. Za pomocą cienkiej igły chirurg wstrzykuje go podskórnie w znieczuleniu miejscowym.
Zalety: preparat pozwala na trwałe powiększenie ust. Nie powoduje uczuleń.
Wady: przez kilka godzin usta są zaczerwienione i spuchnięte. Przez dwa tygodnie po zabiegu nie powinno się korzystać z solarium, bo może to spowodować wchłonięcie się preparatu. Później nie ma żadnych przeciwwskazań do opalania.
