Lubimy podróżować, poznawać nowe kraje, inną kulturę. Bardzo lubimy podczas naszych wycieczek zagranicznych odwiedzać sklepy, ale chyba najbardziej targowiska, na których najlepiej jest poznać przekrój danego społeczeństwa, zobaczyć wiele egzotycznych dla nas produktów i towarów, oraz zaopatrzyć się w pamiątki z podróży dla naszych bliskich i przyjaciół. Szczególnie w krajach arabskich, targowiska są miejscami, od których ciężko się oderwać, można tu godzinami chodzić pomiędzy sklepikami, straganami, na których sprzedawcy oferują nie tylko swoje produkty pamiątkarskie, ale także znakomite jedzenie. Musimy jednak pamiętać, że handel w krajach arabskich jest całkowicie odmienny od naszego, właściwie zakup czegokolwiek to rytuał, któremu kupujący i sprzedający muszą się poddać. Zwyczajem jest targowanie się – kupujący chce kupić towar za najniższą cenę, a sklepikarz chce sprzedać jak najdrożej. Metodą obniżania i podwyższania ceny, dochodzimy do wspólnego porozumienia, a obie strony mają pewność, że zrobiły dobry interes. Jeżeli klient nie ma ochoty targować się o cenę, sprzedający może to uznać nawet za obelgę. Trudno jednak jest nam przyzwyczaić się do nieustannego zaczepiania nas przez każdego kolejnego mijanego handlarza – to co dla nich jest codziennością, dla nas wciąż egzotyką. Polacy, tak jak i inni turyści europejscy, zanim cokolwiek kupią, przechadzają się i zastanawiają, co wybrać. Tubylcy wyłapują każde nasze spojrzenie i zatrzymują przy swoim straganie, czy sklepiku. Dużej dyplomacji wymaga wymiganie się od niechcianego zakupu.
Wakacyjne wydawanie pieniędzy, czyli zakupy za granicą
[Głosów:0 Średnia:0/5]